Przejdź do głównej zawartości

tu, teraz

Jakkolwiek byśmy nie liczyli jesteśmy od roku w pandemii. Od roku niektórzy regularnie myją ręce, zaś wszyscy znani z 1,5 metrowej swobody i przestrzeni życiowej introwertycy, cieszą się ze społecznego dystansu. W końcu nie muszę prosić, by w kolejce ktoś zszedł z moich pleców tylko dlatego, że tego nie lubię.

Od roku każdy dzień, każdy kontakt z drugim człowiekiem jest dla nas wielkim niebezpieczeństwem. Od tego czasu wielu z nas zmieniło sposób spędzenia wolnego czasu, niektórzy stracili pracę, biznes, inni bliskich, czy zdrowie. Czy nauczyliśmy doceniać to, co dla nas ważne?

Na to pytanie każdy powinien sam odpowiedzieć. Co (jeśli w ogóle) zmieniło się w moim życiu? Ja już zrobiłam takie przemyślenia: otóż ważne jest TU, TERAZ. Nie jest ważne ile dni w twoim życiu, ważne ile życia w twoich dniach.

Reasumując: nie ilość dni, lecz ich jakość się liczy. Nie chcę umartwiać się każdego dnia przez sprawy, na które nie mam wpływu. Nawet nie wiesz jakie to trudne. Jak trudno cieszyć się chwilą, kiedy ciągle myślisz o tych okrucieństwach życia codziennego, że przewrotny los w każdej chwili może zabrać ci to co dla ciebie najważniejsze.

Nie wiem na ile pandemia dołożyła mi tych trosk, a na ile po prostu tak już mam… Jednak już nie chcę tracić ani chwili.

Za tydzień do walki z depresją, jako grupa wsparcia do farmakologii wytaczam terapię. Albo ja ją przepędzę, albo już zawsze będzie mi nie po drodze z radością.

Komentarze